Belki
Układanie belek to bajka, w trzy godziny w dwie osoby roznieśliśmy wszystkie. Pustaki zajęły cały następny dzień, a wiązanie zbrojenia 3 kolejne dni .
Na szczęście mieliśmy doświadczonych zbrojarzy . Dwie mamy zrobiły całą robotę.
Układanie belek to bajka, w trzy godziny w dwie osoby roznieśliśmy wszystkie. Pustaki zajęły cały następny dzień, a wiązanie zbrojenia 3 kolejne dni .
Na szczęście mieliśmy doświadczonych zbrojarzy . Dwie mamy zrobiły całą robotę.
Biliśmy się z myślami jak zrobić wieńce. Omurować kształtkami Ytong czy wykorzystać gotowe elementy obudowy wieńca, będące zarazem szalunkiem i umożliwiające wykonanie opuszczonego wieńca bez dodatkowej pracy.
Na załączonym zdjęciu widać że padło na kształtki. Gdyby nie cena i waga - rewelacja. Są duże bardzo szybko się je układa. Później docieplimy wieniec dookoła wełną.
Nie było tak źle.
Średnio murowaliśmy 3 warstwy na dzień, ale tylko i wyłącznie dzięki jednej maszynie!!!
Każdy kto musiał ciąć bloczki ręcznie, wie ile to kosztuje czasu i wysiłku a efekt nawet z prowadnicą jest kiepski. I niech nikt mi nawet nie próbuje wmawiać że to się przecież lekko tnie! Pewnie, ale nie jak trzeba przeciąć kilkadziesiąt bloczków 40 dziennie, a już nie daj boże w poprzek!
Drugą zaletą piły jest brak odpadów! Z całej kondygnacji była jedna taczka odpadów. Uważam, że to bardzo dobry wynik.
Pierwsza warstwa - cały dzień pracy! Byliśmy załamani. Na samą myśl ze tak ma iść reszta budowy chciało nam się płakać.
Minęła zima i budowa ruszyła. Brakło jednak czasu na bloga. Postaram się wszystko w miarę szczegółowo i szybko nadrobić.
Komentarze